Trening
Sobota, 6 sierpnia 2011 | dodano:06.08.2011
Dane wycieczki:
Km: | 15.30 | Km teren: | 3.50 | Czas: | 00:44 | km/h: | 20.86 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Ogórek kiszony
Wtorek, 19 lipca 2011 | dodano:19.07.2011
Godzina 19:15, czas na rower.. :) Dziś Kiszewko. Zachody są piękne. Fotorelacja.
wiadukt łączący Brączewo ze Stobnicą© WojtasRoweras
schody na wiadukt© WojtasRoweras
widok z wiaduktu© WojtasRoweras
wiadukt Brączewo-Stobnica© WojtasRoweras
Warta© WojtasRoweras
zachód słońca w Kiszewku© WojtasRoweras
zachód #2© WojtasRoweras
Dane wycieczki:
Km: | 45.90 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:23 | km/h: | 19.26 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 23.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Stobnica, Obrzycko, itd.
Poniedziałek, 18 lipca 2011 | dodano:18.07.2011
Dobrze mieć przyjaciół, których można odwiedzić... Dziś Stobnica, wilków nie zdołałem ujrzeć..
pejzaż Obrzycka© WojtasRoweras
Dane wycieczki:
Km: | 51.90 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 02:41 | km/h: | 19.34 |
Pr. maks.: | 30.50 | Temperatura: | 25.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Jorgi - muzykalnie
Niedziela, 17 lipca 2011 | dodano:17.07.2011
Niedzielny pomysł na.. Jorgi pod koniec dnia.
Jadę po Majka, testuję fioletowy rower :) Niezłe tempo.
Uderzamy na Szamotuły, tam gra dziś Jorgi. Filmiki również wrzucę.
Majk wracając do domku przez moją mieścinę fotografuje księżyc swoją Nokiją Ny Łosiem.
Do następnego! Video później! :)
Jadę po Majka, testuję fioletowy rower :) Niezłe tempo.
Uderzamy na Szamotuły, tam gra dziś Jorgi. Filmiki również wrzucę.
Jorgi #1© WojtasRoweras
Jorgi #2© WojtasRoweras
Majk wracając do domku przez moją mieścinę fotografuje księżyc swoją Nokiją Ny Łosiem.
Księżyc #2© WojtasRoweras
Do następnego! Video później! :)
Dane wycieczki:
Km: | 38.90 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:55 | km/h: | 20.30 |
Pr. maks.: | 32.50 | Temperatura: | 25.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Objezierze - wiatry i podjazdy
Piątek, 15 lipca 2011 | dodano:15.07.2011
Dzisiejszym celem jest Objezierze. Kompan: Majk. Słowa na drogę by Babcia Majka: teraz pojedziecie z wiatrem.
Do Chrustowa, z małymi problemami technicznymi suniemy piękną drogą dla rowerów.
Później polna droga aż do samego Objezierza. Pogoda średnia, bardzo wieje, fotek mało.
Po krótkiej wizycie w Objezierzu wybieram dłuższą drogę do domu nieświadom tragicznego podjazdu. Pięć kilometrów i 50 metrów przewyższenia - klimat Tour de France, rozprowadza Hagen, na jego kole dyszący Cavendish :) Dziś brak formy.. Trudno.
Wracamy do domu przez Pamiątkowo, Baborówko - tam trwają przygotowania do jakiegoś festynu. Przed powrotem do domu jemy pizzę, za którą jeszcze wiszę kasę.
Wiatr w oczy i ostatnie kilometry. Obolały kręgosłup gratis ! :)
#lat=52.58511&lng=16.65115&zoom=12&type=1
Do Chrustowa, z małymi problemami technicznymi suniemy piękną drogą dla rowerów.
Później polna droga aż do samego Objezierza. Pogoda średnia, bardzo wieje, fotek mało.
budynek przy pałacu w Objezierzu© WojtasRoweras
Dolina Samicy zbiornik wodny© WojtasRoweras
brama wjazdowa pałac Objezierze© WojtasRoweras
sfinks nr1© WojtasRoweras
sfinks nr 2© WojtasRoweras
kościół w Objezierzu© WojtasRoweras
dom kościelny© WojtasRoweras
Po krótkiej wizycie w Objezierzu wybieram dłuższą drogę do domu nieświadom tragicznego podjazdu. Pięć kilometrów i 50 metrów przewyższenia - klimat Tour de France, rozprowadza Hagen, na jego kole dyszący Cavendish :) Dziś brak formy.. Trudno.
tablica Ślepuchowo© WojtasRoweras
Wracamy do domu przez Pamiątkowo, Baborówko - tam trwają przygotowania do jakiegoś festynu. Przed powrotem do domu jemy pizzę, za którą jeszcze wiszę kasę.
Wiatr w oczy i ostatnie kilometry. Obolały kręgosłup gratis ! :)
#lat=52.58511&lng=16.65115&zoom=12&type=1
Dane wycieczki:
Km: | 45.60 | Km teren: | 5.50 | Czas: | 02:38 | km/h: | 17.32 |
Pr. maks.: | 30.50 | Temperatura: | 20.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Śladami benaska cz.1
Poniedziałek, 4 lipca 2011 | dodano:04.07.2011
Dziś z pociesznym Majkiem tropimy benaska. W powietrzu czuć jeszcze zapach ogumienia kół jego roweru. Cel: ruiny młynu Ruks w wiosce Młyn Ruks :)
Droga do tego miejsca robiła wrażenie, dość duży komfort jazdy i takie widoki!
Po niespełna godzinie jazdy naszym oczom ukazała się posesja Sołtysa oraz ruiny Młynu, oto kilka zdjęć:
Tutaj widzimy stawek fotografowany z wnętrza ruin:
a tu dom sołtysa:
Następnie cofamy się do rzeki Samicy, Majk pstryka:
W czasie pobytu na mostku na Samicy słyszę szelest wody w odwrotnym kierunku niż pobliskie ujście rzeki.. Jadę w kierunku dobiegającego dźwięku, a to efekt:
wszystko zaczyna się na tym mostku:
jedziemy dalej w kierunku ujścia Samicy, Majk fotografuje Wartę
kilka zdjęć krajobrazów na drodze powrotnej:
Zamierzam powtórzyć ten wypad jeszcze minimum dwa razy.
Zdjęcia dzięki uprzejmości fot. Mikołaja Pociechy.
Do następnego! :)
Droga do tego miejsca robiła wrażenie, dość duży komfort jazdy i takie widoki!
droga do Młynu Ruks© WojtasRoweras
krajobraz #1© WojtasRoweras
krajobraz #2 las w okolicach Sycyna© WojtasRoweras
Po niespełna godzinie jazdy naszym oczom ukazała się posesja Sołtysa oraz ruiny Młynu, oto kilka zdjęć:
ruiny młynu Ruks© WojtasRoweras
ruiny młynu Ruks #2© WojtasRoweras
ruiny młynu Ruks #3© WojtasRoweras
ruiny młynu Ruks #4© WojtasRoweras
ruiny młynu Ruks #5© WojtasRoweras
ruiny młynu Ruks #6© WojtasRoweras
Tutaj widzimy stawek fotografowany z wnętrza ruin:
staw przy posesji sołtysa© WojtasRoweras
a tu dom sołtysa:
domostwo sołtysa© WojtasRoweras
Następnie cofamy się do rzeki Samicy, Majk pstryka:
rzeka Samica© WojtasRoweras
W czasie pobytu na mostku na Samicy słyszę szelest wody w odwrotnym kierunku niż pobliskie ujście rzeki.. Jadę w kierunku dobiegającego dźwięku, a to efekt:
wodospad na rzece Samica© WojtasRoweras
wszystko zaczyna się na tym mostku:
mostek na rzece Samica© WojtasRoweras
jedziemy dalej w kierunku ujścia Samicy, Majk fotografuje Wartę
Warta© WojtasRoweras
Warta #2© WojtasRoweras
kilka zdjęć krajobrazów na drodze powrotnej:
krajobraz w okolicach Młynu Ruks© WojtasRoweras
droga powrotna© WojtasRoweras
droga powrotna #2© WojtasRoweras
Zamierzam powtórzyć ten wypad jeszcze minimum dwa razy.
Zdjęcia dzięki uprzejmości fot. Mikołaja Pociechy.
Do następnego! :)
Dane wycieczki:
Km: | 46.50 | Km teren: | 17.00 | Czas: | 02:51 | km/h: | 16.32 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 22.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Wywiało do Pamiątkowa
Piątek, 1 lipca 2011 | dodano:01.07.2011
Dziś długa podróż.. wieje straszliwie..
Po drodze deszczyk.. Opycham się słodyczami :)
Jadę zobaczyć jeziorko w Pamiątkowie:
Te katorgi musiał znosić mój rowerek, dziura na dziurze..
Po drodze moją uwagę przykuła ta oto zadbana kapliczka:
I już powrót.. Nogi odmawiają mi posłuszeństwa..
Cieniutko z kondycją, zmęczony jestem straszliwie. Dziś szykuje się szybki nocleg. A szkoda, bo dzień bardzo ciekawy :)
Po drodze deszczyk.. Opycham się słodyczami :)
Jadę zobaczyć jeziorko w Pamiątkowie:
jezioro w Pamiątkowie© WojtasRoweras
Te katorgi musiał znosić mój rowerek, dziura na dziurze..
droga dojazdowa na plażę© WojtasRoweras
Po drodze moją uwagę przykuła ta oto zadbana kapliczka:
kapliczka przydrożna Baborówko© WojtasRoweras
I już powrót.. Nogi odmawiają mi posłuszeństwa..
droga do domu© WojtasRoweras
Cieniutko z kondycją, zmęczony jestem straszliwie. Dziś szykuje się szybki nocleg. A szkoda, bo dzień bardzo ciekawy :)
Dane wycieczki:
Km: | 41.80 | Km teren: | 2.60 | Czas: | 02:58 | km/h: | 14.09 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 17.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Samotnie rozgrzewając nogi..
Wtorek, 28 czerwca 2011 | dodano:28.06.2011
Od tego, że nie jeżdżę aż rozbolały mnie nogi. :)
Powiedziałem sobie krótkie "basta", dziś siadasz na rower.
Ze względu na kontuzję Krossa usiadłem na sprzęcie dziadka.
30 km? To 30 km.
Dojeżdżam powoli do Szamotuł, z naprzeciwka jakiś rowerzysta, rower kolarzówa, od góry do dołu ubrany w profesjonalne ciuszki, kask, jedzie jedzie, patrzy na mnie, łapka. Miłe są takie rowerowe, krótkie spotkania. Ktoś docenia to, że nie spędzasz całego dnia w domu zamulając przed kompem. Dziś w ogóle ruch duży, rowerowy również.
Mijam Szamotuły, wjeżdżam na drogę nad zalew. Mijam kilka znajomych twarzy w samochodach. Dojeżdżam na tamę, staję, wyciągam lornetkę.. Oglądam jak wędkarze bawią się swoimi kijami, swoją drogą, też lubię to robić. Jakaś pani spogląda na mnie jak na kretyna.. No cóż, może i ma rację? :) Pstrykam moim telefonem kilka zdjęć.
Obiecałem sobie, że kiedyś zobaczę go z bliska!
Jakąś dziurawą drogą docieram do Brodziszewa.
Dziura dziurę goni, aczkolwiek otaczające drzewa dają upragniony cień.
Wysoka temperatura dziś.
Na drodze do Lipnicy jakiś TIR usiłuje zepchnąć mnie z drogi i wrzucić do rowu, w ostatnie chwili uratowałem się od tego zjeżdżając na kawałek trawnika przy drodze.
Zmęczony skręcam na ostatnią prostą do domu:
Samotny, aczkolwiek bardzo udany wyjazd. Nigdy nie wypiłem jeszcze tyle wody na tak krótkim odcinku drogi :) Do następnego razu!
Powiedziałem sobie krótkie "basta", dziś siadasz na rower.
Ze względu na kontuzję Krossa usiadłem na sprzęcie dziadka.
30 km? To 30 km.
Dojeżdżam powoli do Szamotuł, z naprzeciwka jakiś rowerzysta, rower kolarzówa, od góry do dołu ubrany w profesjonalne ciuszki, kask, jedzie jedzie, patrzy na mnie, łapka. Miłe są takie rowerowe, krótkie spotkania. Ktoś docenia to, że nie spędzasz całego dnia w domu zamulając przed kompem. Dziś w ogóle ruch duży, rowerowy również.
Mijam Szamotuły, wjeżdżam na drogę nad zalew. Mijam kilka znajomych twarzy w samochodach. Dojeżdżam na tamę, staję, wyciągam lornetkę.. Oglądam jak wędkarze bawią się swoimi kijami, swoją drogą, też lubię to robić. Jakaś pani spogląda na mnie jak na kretyna.. No cóż, może i ma rację? :) Pstrykam moim telefonem kilka zdjęć.
tablica informacyjna zalew© WojtasRoweras
widok z tamy w okolicach Myszkowa© WojtasRoweras
spad wody na zalewie© WojtasRoweras
rzeka Sama© WojtasRoweras
Obiecałem sobie, że kiedyś zobaczę go z bliska!
ruiny pałacu w Myszkowie© WojtasRoweras
Jakąś dziurawą drogą docieram do Brodziszewa.
Dziura dziurę goni, aczkolwiek otaczające drzewa dają upragniony cień.
Wysoka temperatura dziś.
Na drodze do Lipnicy jakiś TIR usiłuje zepchnąć mnie z drogi i wrzucić do rowu, w ostatnie chwili uratowałem się od tego zjeżdżając na kawałek trawnika przy drodze.
Zmęczony skręcam na ostatnią prostą do domu:
droga do domu© WojtasRoweras
Tablica "gmina Ostroróg"© WojtasRoweras
Samotny, aczkolwiek bardzo udany wyjazd. Nigdy nie wypiłem jeszcze tyle wody na tak krótkim odcinku drogi :) Do następnego razu!
Dane wycieczki:
Km: | 36.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:13 | km/h: | 16.42 |
Pr. maks.: | 25.00 | Temperatura: | 27.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Wypad(ek) do Obrzycka
Piątek, 24 czerwca 2011 | dodano:24.06.2011
Dzisiejsze postanowienie to wyskoczyć nad Wartę. Do tej rzeki mam pewien sentyment. Miejsce, do którego zmierzaliśmy, pokazał mi dziadek. Wiążą się z nim przepiękne wspomnienia. Droga była nazbyt spokojna. Praktycznie zerowy ruch. Cisza przed burzą? Modliliśmy się o dobrą pogodę.
Powitał nas ten oto przepiękny koń, który niczym model pozował do zdjęć:
Nad samym brzegiem zastał nas (mi dobrze znany) widok pasącego się stada krów. W takim razie Mateusz zrobił im trochę konkurencji i poczęstował "krówką" ;)
Zmęczony życiem pan pasterz..
Ta przepiękna mała panna leży w miejscu, gdzie zamierzam postawić domek. W miejsce krów będą wielbłądy :)
Przepiękny widok na Wartę
i wędkujących panów
Droga powrotna zapowiadała się bardzo spokojnie. Niestety, skręcając na drogę do domu w tylne koło mojego roweru wbiła się nóżka.
Przez chwilę czułem się jak Adam Małysz.. Szkoda, że Mateusz tego nie widział.
Nieczęsto ogląda się ludzi mierzących ponad 1.9m, próbujących swoich sił w rowerowych lotach.
Na domiar złego za chwilę zaczęło padać. Zmuszeni byliśmy zaczekać w pobliskim lasku. Oto nasze maszyny:
Zmusiłem Mateusza, aby pofatygował się ze mną do Słopanowa, zrobiłem dwa zdjęcia pięknego, drewnianego kościółka:
Ciekawy dzień pod względem rowerowych wypadów. Do następnego razu!
Powitał nas ten oto przepiękny koń, który niczym model pozował do zdjęć:
koń pozujący do fotki© WojtasRoweras
koń maści kasztanowej© WojtasRoweras
Nad samym brzegiem zastał nas (mi dobrze znany) widok pasącego się stada krów. W takim razie Mateusz zrobił im trochę konkurencji i poczęstował "krówką" ;)
duża krasula© WojtasRoweras
..i mała krasulka© WojtasRoweras
Zmęczony życiem pan pasterz..
..pan pasterz© WojtasRoweras
Ta przepiękna mała panna leży w miejscu, gdzie zamierzam postawić domek. W miejsce krów będą wielbłądy :)
Śnieżnobiała krówka© WojtasRoweras
Przepiękny widok na Wartę
Warta numer 1© WojtasRoweras
i wędkujących panów
Warta i pan łowiący rybki© WojtasRoweras
Warta numer dwa© WojtasRoweras
Droga powrotna zapowiadała się bardzo spokojnie. Niestety, skręcając na drogę do domu w tylne koło mojego roweru wbiła się nóżka.
Przez chwilę czułem się jak Adam Małysz.. Szkoda, że Mateusz tego nie widział.
Nieczęsto ogląda się ludzi mierzących ponad 1.9m, próbujących swoich sił w rowerowych lotach.
Na domiar złego za chwilę zaczęło padać. Zmuszeni byliśmy zaczekać w pobliskim lasku. Oto nasze maszyny:
Rowery przeczekujące deszcz w lesie© WojtasRoweras
Zmusiłem Mateusza, aby pofatygował się ze mną do Słopanowa, zrobiłem dwa zdjęcia pięknego, drewnianego kościółka:
drewniany kościół w Słopanowie© WojtasRoweras
siedemnastowieczny drewniany kościół w Słopanowie© WojtasRoweras
Ciekawy dzień pod względem rowerowych wypadów. Do następnego razu!
Dane wycieczki:
Km: | 35.60 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 01:40 | km/h: | 21.36 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 17.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Druga rozgrzewka.. z jednym zdjeciem
Środa, 22 czerwca 2011 | dodano:22.06.2011
Tośmy pokopali..
Zdecydowałem się wybrać tu i ówdzie.
Słoneczko piękne, tylko jechać :)
Zdjęcie jedno.
Telefonik tu i tam.
Kępa!
Marcin był dziś moim modelem. Pochodziliśmy trochę.
Wracając wjechałem w sam środek burzy. Chyba miałem szczęście, że nawet nie zmokłem.
Cóż.. nie mam dziś weny!
Do następnego razu :)
Zdecydowałem się wybrać tu i ówdzie.
Słoneczko piękne, tylko jechać :)
Zdjęcie jedno.
Telefonik tu i tam.
Kępa!
Marcin na tle zabytku© WojtasRoweras
Marcin był dziś moim modelem. Pochodziliśmy trochę.
Wracając wjechałem w sam środek burzy. Chyba miałem szczęście, że nawet nie zmokłem.
Cóż.. nie mam dziś weny!
Do następnego razu :)
Dane wycieczki:
Km: | 26.90 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:17 | km/h: | 20.96 |
Pr. maks.: | 30.10 | Temperatura: | 18.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |