ominęły nas burze, nie ominęły zbędne wrażenia..
Czwartek, 5 lipca 2012 | dodano:06.07.2012
Na wstępie napiszę, że dodałem sobie trochę ponad 20 kilometrów z wczoraj. :)
Dziś około godziny 14 wybrałem się po tradycyjną rowerową ekipę, w składzie Ola i Majk, aby zrobić jedną z ładniejszych tras w okolicy. My nazywamy ją "trasą obornicką" choć Oborniki są tylko jednym punktem na niej. Było gorąco i duszno, więc jazda nie była zbyt przyjemna. My jednak znaleźliśmy i na to odpowiednie sposoby. Trasowym prowiantem były przepyszne bananki, a przewodnim trunkiem kolorowe Powerade'y
Powolutku, brzegiem Warty, pokonując niewielkie zjazdy i podjazdy dotarliśmy do Obornik, gdzie zaplanowaliśmy postój i posiłek. W końcu, wybraliśmy się na trasę bez obiadu...
Najpierw jednak przywitała nas ta oto budowla.
Nad jednym z wejść do kościoła widnieje napis: "Nie jest tu inszego nic jedno dom Boży a brama niebieska". Ciekawa sentencja.
Zagadka dla benaska :)
Przez Oborniki przepływają dwie rzeki, Warta i Wełna. Tutaj zdjęcie w czasie przejazdu przez tą drugą.
Nareszcie upragnione jedzonko.. Pamiątkowe zdjęcia, uśmiech!
W Objezierzu pobiliśmy dzisiejszy rekord prędkości - bez kręcenia na zjeździe 42km/h. Następnie kilka podjazdów pod wioskę o tendencyjnej nazwie Górka. Po krótkim postoju pojechaliśmy dalej. Za Pamiątkowem jednemu z nas przytrafiła się mała kraksa. Wszystko skończyło się dość szczęśliwie. O wydarzeniach w szamotulskim parku nie będę pisał, gdyż przeszło to nasze najśmielsze myśli ludziach.. Cóż, lepiej zapomnieć.
Ostatnie zdjęcie kojarzy mi się z tym słynnym tekstem o tunelu, w którym widzę światełko. Pesymista powie, że to pociąg :)
Dokąd prowadzi ta droga...? Pozostaje się jedynie rozmarzyć nad pięknym widokiem.
Do usłyszenia!
Wojtek
Dziś około godziny 14 wybrałem się po tradycyjną rowerową ekipę, w składzie Ola i Majk, aby zrobić jedną z ładniejszych tras w okolicy. My nazywamy ją "trasą obornicką" choć Oborniki są tylko jednym punktem na niej. Było gorąco i duszno, więc jazda nie była zbyt przyjemna. My jednak znaleźliśmy i na to odpowiednie sposoby. Trasowym prowiantem były przepyszne bananki, a przewodnim trunkiem kolorowe Powerade'y
Powolutku, brzegiem Warty, pokonując niewielkie zjazdy i podjazdy dotarliśmy do Obornik, gdzie zaplanowaliśmy postój i posiłek. W końcu, wybraliśmy się na trasę bez obiadu...
Najpierw jednak przywitała nas ta oto budowla.
kościół filialny pw. Świętego Krzyża z 1766 r, Oborniki© WojtasRoweras
Nad jednym z wejść do kościoła widnieje napis: "Nie jest tu inszego nic jedno dom Boży a brama niebieska". Ciekawa sentencja.
jeszcze raz kościół pw. Świętego Krzyża© WojtasRoweras
wejście do kościoła© WojtasRoweras
Zagadka dla benaska :)
a co to za ptak? :)© WojtasRoweras
Przez Oborniki przepływają dwie rzeki, Warta i Wełna. Tutaj zdjęcie w czasie przejazdu przez tą drugą.
rzeka Wełna© WojtasRoweras
Nareszcie upragnione jedzonko.. Pamiątkowe zdjęcia, uśmiech!
pizzaaa!© WojtasRoweras
Majk i Wojtas się delektują© WojtasRoweras
W Objezierzu pobiliśmy dzisiejszy rekord prędkości - bez kręcenia na zjeździe 42km/h. Następnie kilka podjazdów pod wioskę o tendencyjnej nazwie Górka. Po krótkim postoju pojechaliśmy dalej. Za Pamiątkowem jednemu z nas przytrafiła się mała kraksa. Wszystko skończyło się dość szczęśliwie. O wydarzeniach w szamotulskim parku nie będę pisał, gdyż przeszło to nasze najśmielsze myśli ludziach.. Cóż, lepiej zapomnieć.
Ostatnie zdjęcie kojarzy mi się z tym słynnym tekstem o tunelu, w którym widzę światełko. Pesymista powie, że to pociąg :)
Dokąd prowadzi ta droga...? Pozostaje się jedynie rozmarzyć nad pięknym widokiem.
droga do...?© WojtasRoweras
Do usłyszenia!
Wojtek
Dane wycieczki:
Km: | 100.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:33 | km/h: | 22.02 |
Pr. maks.: | 41.70 | Temperatura: | 28.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Komentarze
Na temat ptaka za mało danych. Nie widać go wyraźnie... Nie wypada mi zgadywać.
benasek - 23:46 niedziela, 8 lipca 2012 | linkuj
Komentuj