Czerwcowe natchnienie.
Poniedziałek, 7 czerwca 2010 | dodano:07.06.2010
Jak człowiek się uprze, przynajmniej ja, to ciężko go od zamiaru odciągnąć. Niemądry Wojtek wpadł na pomysł: <myśli> a może by, śladami mamy i siostry wybrać się do znajomych, ale rowerem. Póki jeszcze myśl gorąca :P ruszyłem w stronę Szamotuł. Pierwotny plan zakładał dłuższą trasę, ale z powódu braku towarzyszy drogi skróciłem ją do standardowego minimum. Wjeżdżając spokojnie do miasta zauważyłem rówieśników grających w piłkę.:
Ale by się pokopało, ale Wojtek! Kolega czeka! Pomknąłem z nieskrywanym żalem dalej. Jeszcze by mnie ośmieszyli :). U znajomych poczęstowano mnie pysznymi lodami i mineralną wodą. Pooglądałem sobie jak mali uczą się jeździć na desce, przynajmniej moja siostra, sam dobrałem się do gitary Adama :):
I co Fordziku, kto będzie pierwszy? Pamiętaj, wyznaję zasadę, ostatni będą pierwszymi! :)
Wracając, próbowałem uchwycić niebanalny zachód słońca, zdjęcie kiepskie, nie oddające klimatu ;)
Przed samą metą otrzymałem dawkę zbawiennego ciepłego wiatru prosto w twarz. Bez pogaduch było trochę nudno, ale sam wypad - niezwykle udany ;)
Ale by się pokopało, ale Wojtek! Kolega czeka! Pomknąłem z nieskrywanym żalem dalej. Jeszcze by mnie ośmieszyli :). U znajomych poczęstowano mnie pysznymi lodami i mineralną wodą. Pooglądałem sobie jak mali uczą się jeździć na desce, przynajmniej moja siostra, sam dobrałem się do gitary Adama :):
I co Fordziku, kto będzie pierwszy? Pamiętaj, wyznaję zasadę, ostatni będą pierwszymi! :)
Wracając, próbowałem uchwycić niebanalny zachód słońca, zdjęcie kiepskie, nie oddające klimatu ;)
Przed samą metą otrzymałem dawkę zbawiennego ciepłego wiatru prosto w twarz. Bez pogaduch było trochę nudno, ale sam wypad - niezwykle udany ;)
Dane wycieczki:
Km: | 20.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:56 | km/h: | 22.07 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 20.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj